1. Słoneczny dzień, słońce z tyłu, figurka na 35 m w głębokim cieniu pod krzakiem. W BT nie widać KZ w RV9 nie dość że widać kz to jeszcze mogę policzyć ile śrutów weszło w KZ.
2. późny wieczór. 50m zapałki na deseczce. Z RV9 spokojnie widzę i czasem je trafiam. W BT nie widzę belki w którą są wsadzone zapałki.
nie raz zdarzyło mi się, że strzelając wieczorem z kumplami nagle wokół mnie zrobiło się pusto. A na pytania kolegów "do czego strzelasz przecież nic już nie widać" odpowiadałem "ja widzę" nie raz sprawdzali i patrzyli przez mój celownik i ze zdziwieniem stwierdzali "k...widać!" W ich celownikach nie było nic już widać.
Moim pierwszym celownikiem był BT 3-9X40. Ten celownik jest dobry, wytrzymały ale nie idealny. Dla mnie. Bez przefokusowania trochę trudno strzelać początek toru, a po tej operacji powyżej 50m nie postrzelasz.
Kolejno miałem Weaver'a RV7 2,5-7x28 cudowna lupa. na x7 ostrzy miodnie cały dystans HFT. No ale, że lepsze wrogiem dobrego pojawił się wspomniany RV9 jeszcze bardziej uniwersalny. Później skok do V16 4-16x42AO i ewolucja krzyża do Balistic-x. Teraz mam to co mi odpowiada. Mógłbym kupić jeszcze lepszą lupkę ale juz nie widze potrzeby. Nie wykorzystuje możliwości tej co mam.
Miałem okazję popatrzyć przez wiele innych celowników. Miałem okazje postrzelać kilka godzin z wielu markowych celowników. Niektóre uważam za lepsze niż V16 ale nie aż tak by był sens je kupować.
Nie zgodzę się z tym, że jest złoty środek w temacie celowników. Miałem/mam Gamo, BSA, Tasco no i poza GAMO NRA to cała reszta nadaje się do rekreacji i destrukcji puszek. I nie za długo bo oczy bolą.

Nie ma uniwersalnego celownika, nie ma uniwersalnych ustawień, nie ma ludzi nieomylnych. Tanie lupki mają niewątpliwą zaletę. SĄ TANIE. Nic ponad to.