Łucznik jest moją pierwszą wiatrówką, więc jeśli można opiszę tu swoje wrażenia.
Dwa dni temu odebrałem paczkę z Kołobrzegu, gdzie zamówiłem Łucznika. Po przeczytaniu opinii w internecie obawiałem się, że dostanę egzemplarz z gwoździami w uszczelkach itp. (znając swoje szczęście...). Na pierwszy rzut oka wiatrówka była używana - a miała nie być, stan magazynowy - korpus naznaczony licznymi malutkimi plamkami rdzy oraz liczne otarcia oksydy.
Jeżeli chodzi o strzelanie, to nie mam niestety porównania, ale wiatrówka spełniła moje oczekiwania. Oczywiście pojawił się diesel po kilku strzałach, zdecydowałem się ją rozebrać i przesmarować wg. sztuki. Rozbiórka jest prosta, nie ruszałem tylko spustu. Dorobiłem osłonkę PET do tłoka, wymyłem wszystko w benzynie ekstrakcyjnej i nałożyłem odpowiednie smary - nie przesadziłem z ilością. Sprężyny na moje oko w stanie idealnym, równe, bez skrzywień. Tłok w stanie dobrym, bez wgnieceń itp. Mile zaskoczyły mnie uszczelki, które przypominały nowe, porównywałem z zdjęciami znalezionymi w internecie i moje w najlepszym stanie. Nasączyłem je w oleju i wysuszyłem. Na sprężynach, tłoku i pazurze duża ilość smaru, zlikwidowałem to. Tak jak się obawiałem miałem problem z założeniem nieszczęsnego pazura. Poradziłem sobie sam w ten sposób, że taśmą bezbarwną złapałem spust i odciągnąłem go maksymalnie do tyłu, dzięki temu pazur wszedł w swoje miejsce i w otwór wbiłem najpierw gwóźdź, a następnie sworzeń. Założenie tego elementu zajęło mi dwie godziny. Reszta poszła z górki.
Przed naciągnięciem sprężyny odmówiłem Ojcze Nasz i Zdrowaś Mario, gdyż myślałem, że będą problemy ze strzałem, że sprężyny się zablokują, albo okaże się, że źle założyłem pazur itp. O dziwo śrut pięknie poszybował nawet nie wiem gdzie

Oddałem jeszcze kilka strzałów, żeby zobaczyć czy dalej jest diesel, ale na szczęście ani śladu dymu.
Jutro skupię się na dokładnym ustawieniu przyrządów celowniczych i będę mógł zacząć ćwiczyć oko. Używam słowackiego śrutu KTK i myślę, że fajnie lata, oczywiście nie mam porównania, ale udało mi się już rozwalić nim plastikowe wiadro. Kupię jeszcze dwa rodzaje ołowiu i porównam.
Ps., Chociaż nie mam przedmuchów na uszczelce lufy zastanawiam się nad zamianą na sylikonową. Czytałem, że jej rozmiar to 3 x 6, lub 3 x 7, czy ktoś może na 100% potwierdzić rozmiar? I czy dostanę oring w zwykłym sklepie z uszczelkami?
Pozdrawiam