Zgodnie z prastarym powiedzeniem " o babie co to nie miała kłopotu" postanowiłem sobie odnowić osadę - miała parę rysek i wgniotek więc się ochoczo zabrałem za zdzieranie, struganie i takie tam..
Na początku było tak ( całkiem ładnie, więc obawiam się, że w moim wykonaniu może być tylko gorzej



potem wzięło się zeszło ( używałem Syntiloru i nie polecam bo słabe jakieś ) i zeskrobało i tutaj pojawił się dylemat - w miejscach, że tak powiem "pionowych" typu uchwyt ale też i spód kolby, kolor drewna jest ciemniejszy. Powodów może być kilka, w tym dwa oczywiste - inny rozkład porów / słojów drewna i głębsze wniknięcie lakieru.
Na sucho wygląda to tak:
uchwyt

spód kolby

A po teście mokrej szmaty już tak:


Pytanie brzmi - drzeć dalej czy zostawić bo za niedługo drewna zabraknie ?
PS.2 słaby ornitolog ze mnie ale mam wrażenie że to wiosło to buk ( dla zmyłki na fakturze - karabinek kupiony z drugiej ręki, stoi że orzech ) - może ktoś potwierdzić ?