Po pierwsze - osada miała wgniotki i rysy, które nie podpadały już pod zabieg z prasowaniem przez mokrą szmatkę.
Po drugie - wszelkie operacje zostały przeprowadzone zgodnie z kanonami " sztuki"
Po trzecie - w życiu się nie spodziewałem, że pod lakierem znsjdę na kolbie 2 jakby rodzaje drewna ( na buku właściwym orzech pięknie wyszedł )
Po czwarte i najważniejsze jeszcze nic straconego - nie będę miał oleju, będę miał lakier ( postawilem sobie za punkt honoru, ze doprowadzę ją do stanu używalności
