Ostrzeżenie
Moderatorzy: daras, Hiszpan63, forestkorsze
-
- Ściepnik
- Posty: 1288
- Rejestracja: 2008-05-28, 14:18
- Lokalizacja: okolice W-wy
-
- Posty: 192
- Rejestracja: 2013-02-05, 19:06
- Lokalizacja: Łódzkie
Hatsana 95 SAS STG QT mam już 3 sezony (jakieś 7 tys. strzałów).
Jest to moja pierwsza wiatrówka, więc i doświadczenia mało.
Początkowo poszedłem za radą mądrzejszych i ustawiłem spust dokładnie tak jak opisał to Hiszpan63.
Pierwsza paczka poszła jeszcze jako tako, potem zaczęły się schody.
W spuście powyginały się niektóre ośki i wiatrówka strzelała jak chciała (raz gładko, a innym razem trzeba się było siłować ze spustem; bywało że miał i ok. 1kg).
Kilka razy po energiczniejszym opuszczeniu wiatrówki na stojak wypaliła sama.
Raz omal nie doszło do „pustego wystrzału” (do pełnego zamknięcia lufy zabrakło jakieś 0,5mm i z uszczelki lufy zrobił się balonik).
To ostatecznie skłoniło mnie do zajęcia się spustem.
Po ponad roku kombinowania już wiem co i jak:
1- Nie jest prawdą, że można dokładnie ustawić spust w sprężynowym Hatsanie jak to opisuje Hiszpan63. Tylko oddanie normalnych strzałów umożliwia taką regulację. „Na sucho” (brak pełnego obciążenia) spust pracuje nieco inaczej. Regulację najlepiej przeprowadzić na dworze. Po załadowaniu śrutu i zamknięciu lufy postawić wiatrówkę pionowo i dopiero wtedy wkręcać śrubę regulacyjną. Należy to jednak robić na wciśniętym spuście (a nie zwolnionym jak pisze Hiszpan63; w taki sposób może i można ustawiać spust w PCP, w sprężynowym Hatsanie to już zbrodnia). Przyczyny poniżej.
a- Regulacja spustu w Hatsanie przez wkręcanie śruby aż do wystrzału i cofnięcie o pół obrotu = główna zapadka zaczepiona jest zaledwie na max 0,2mm = istnieje jakieś niebezpieczeństwo niekontrolowanego wystrzału przy prawie żadnej poprawie kultury pracy spustu. Takie ustawienie nie ma więc większego sensu. Można co prawda próbować zmienić nieco kształt krzywek, jednak wymaga to sporego wyczucia. Na dłuższą metę takie rozwiązanie i tak nie ma sensu. Po ugięciu się bolców spust i tak będzie nieprzewidywalny.
b- Regulacja spustu w Hatsanie przez wkręcanie śruby aż do wystrzału i cofnięcie o mniej niż pół obrotu = główna zapadka zaczepiona jest zaledwie na max 0,1mm = duże niebezpieczeństwo niekontrolowanego wystrzału przy odczuwalnej poprawie kultury pracy spustu (aż ośki się nie powyginają). Takie ustawienie to prawdziwa zbrodnia. Jeśli większość posiadaczy tuningowanych Hatsanów ma tak ustawiony spust, to nie dziwi powszechna opinia, że Hatsany to prawdziwe scopekilery (a ile nierejestrowanych FAC ma tak ustawiony spust?).
2- Nie jest prawdą, że spust w Hatsanie jest wykonany z kiepskich materiałów. Po wystrzeleniu ok. 4tys razy, kiedy pierwszy raz zaglądałem do spustu to płaszczyzny wszystkich krzywek były jak nowe. Ślady zużycia widoczne były tylko na wszystkich ośkach (słaby punk tej konstrukcji). Również sama obudowa jest dość wiotka. Te mankamenty łatwo jednak usunąć.
3- Absolutnie konieczna jest polerka płaszczyzn krzywek (i przy okazji ich wyrównanie).
4- Przy okazji polerowania koniecznie należy poprawić kształt płaszczyzn pracujących podczas naciągania spustu (wypracować jak największą dźwignię i jak najmniejsze kąty natarcia).
5- Konieczne jest również niewielkie podszlifowanie języka spustowego i elementu na którym oparta jest sprężyna od regulowania twardości spustu. Dzięki temu język spustowy ma zdecydowanie większy zakres ruchu i spust w całym zakresie można regulować śrubą pierwszej drogi (ok. 4x mniejsza siła nacisku). W fabrycznym rozwiązaniu cyngiel zbyt szybko opiera się o główną zapadkę (w jej osi obrotu), co całkowicie uniemożliwia prawidłową regulację. Na dodatek cyngiel jest przez to bardzo wysunięty do przodu, co utrudnia prawidłową pracę palca (mam spore łapska a mimo to ledwo sięgałem). Po wykonaniu tej prostej przeróbki żadna z zapadek z całą pewnością nie ma mniejszego oparcia niż 1,5mm, co gwarantuje bezpieczne użycie karabinka.
6- Dopiero po takiej przeróbce spustu można myśleć o ewentualnym jak to nazywacie „ucywilizowaniu” systemu. Jednak już nie dla ochrony optyki. W moim przypadku poprawiłoby to skupienie może o 5mm z 40m.
Nie byłbym zdziwiony, gdyby okazało się, że jako któryś z kolei odkryłem Amerykę i że uznani tuningowcy przerabiają tak spust w Hatsanach już od lat.
Jeśli nie, to teraz mam nadzieję, że już wszyscy rozumieją dlaczego uparłem się aby zacząć od spustu i dlaczego twierdziłem, że w Hatsanie praca samego systemu (sprężyna, tłok, prowadnica, uszczelka) nie jest największym problemem.
Jest to moja pierwsza wiatrówka, więc i doświadczenia mało.
Początkowo poszedłem za radą mądrzejszych i ustawiłem spust dokładnie tak jak opisał to Hiszpan63.
Pierwsza paczka poszła jeszcze jako tako, potem zaczęły się schody.
W spuście powyginały się niektóre ośki i wiatrówka strzelała jak chciała (raz gładko, a innym razem trzeba się było siłować ze spustem; bywało że miał i ok. 1kg).
Kilka razy po energiczniejszym opuszczeniu wiatrówki na stojak wypaliła sama.
Raz omal nie doszło do „pustego wystrzału” (do pełnego zamknięcia lufy zabrakło jakieś 0,5mm i z uszczelki lufy zrobił się balonik).
To ostatecznie skłoniło mnie do zajęcia się spustem.
Po ponad roku kombinowania już wiem co i jak:
1- Nie jest prawdą, że można dokładnie ustawić spust w sprężynowym Hatsanie jak to opisuje Hiszpan63. Tylko oddanie normalnych strzałów umożliwia taką regulację. „Na sucho” (brak pełnego obciążenia) spust pracuje nieco inaczej. Regulację najlepiej przeprowadzić na dworze. Po załadowaniu śrutu i zamknięciu lufy postawić wiatrówkę pionowo i dopiero wtedy wkręcać śrubę regulacyjną. Należy to jednak robić na wciśniętym spuście (a nie zwolnionym jak pisze Hiszpan63; w taki sposób może i można ustawiać spust w PCP, w sprężynowym Hatsanie to już zbrodnia). Przyczyny poniżej.
a- Regulacja spustu w Hatsanie przez wkręcanie śruby aż do wystrzału i cofnięcie o pół obrotu = główna zapadka zaczepiona jest zaledwie na max 0,2mm = istnieje jakieś niebezpieczeństwo niekontrolowanego wystrzału przy prawie żadnej poprawie kultury pracy spustu. Takie ustawienie nie ma więc większego sensu. Można co prawda próbować zmienić nieco kształt krzywek, jednak wymaga to sporego wyczucia. Na dłuższą metę takie rozwiązanie i tak nie ma sensu. Po ugięciu się bolców spust i tak będzie nieprzewidywalny.
b- Regulacja spustu w Hatsanie przez wkręcanie śruby aż do wystrzału i cofnięcie o mniej niż pół obrotu = główna zapadka zaczepiona jest zaledwie na max 0,1mm = duże niebezpieczeństwo niekontrolowanego wystrzału przy odczuwalnej poprawie kultury pracy spustu (aż ośki się nie powyginają). Takie ustawienie to prawdziwa zbrodnia. Jeśli większość posiadaczy tuningowanych Hatsanów ma tak ustawiony spust, to nie dziwi powszechna opinia, że Hatsany to prawdziwe scopekilery (a ile nierejestrowanych FAC ma tak ustawiony spust?).
2- Nie jest prawdą, że spust w Hatsanie jest wykonany z kiepskich materiałów. Po wystrzeleniu ok. 4tys razy, kiedy pierwszy raz zaglądałem do spustu to płaszczyzny wszystkich krzywek były jak nowe. Ślady zużycia widoczne były tylko na wszystkich ośkach (słaby punk tej konstrukcji). Również sama obudowa jest dość wiotka. Te mankamenty łatwo jednak usunąć.
3- Absolutnie konieczna jest polerka płaszczyzn krzywek (i przy okazji ich wyrównanie).
4- Przy okazji polerowania koniecznie należy poprawić kształt płaszczyzn pracujących podczas naciągania spustu (wypracować jak największą dźwignię i jak najmniejsze kąty natarcia).
5- Konieczne jest również niewielkie podszlifowanie języka spustowego i elementu na którym oparta jest sprężyna od regulowania twardości spustu. Dzięki temu język spustowy ma zdecydowanie większy zakres ruchu i spust w całym zakresie można regulować śrubą pierwszej drogi (ok. 4x mniejsza siła nacisku). W fabrycznym rozwiązaniu cyngiel zbyt szybko opiera się o główną zapadkę (w jej osi obrotu), co całkowicie uniemożliwia prawidłową regulację. Na dodatek cyngiel jest przez to bardzo wysunięty do przodu, co utrudnia prawidłową pracę palca (mam spore łapska a mimo to ledwo sięgałem). Po wykonaniu tej prostej przeróbki żadna z zapadek z całą pewnością nie ma mniejszego oparcia niż 1,5mm, co gwarantuje bezpieczne użycie karabinka.
6- Dopiero po takiej przeróbce spustu można myśleć o ewentualnym jak to nazywacie „ucywilizowaniu” systemu. Jednak już nie dla ochrony optyki. W moim przypadku poprawiłoby to skupienie może o 5mm z 40m.
Nie byłbym zdziwiony, gdyby okazało się, że jako któryś z kolei odkryłem Amerykę i że uznani tuningowcy przerabiają tak spust w Hatsanach już od lat.
Jeśli nie, to teraz mam nadzieję, że już wszyscy rozumieją dlaczego uparłem się aby zacząć od spustu i dlaczego twierdziłem, że w Hatsanie praca samego systemu (sprężyna, tłok, prowadnica, uszczelka) nie jest największym problemem.
Co cię nie zabije to cię wzmocni
-
- -#Złoty Dobromir
- Posty: 5295
- Rejestracja: 2007-10-01, 22:04
- Lokalizacja: Swarzędz
@młotek
Mało piszę na forum, ale postanowiłem się odnieść do tego co napisałeś.
Myślę że powinieneś zostać tunerem Hatsanów, co tam Hatsanów, wszystkich sprężynówek.
Tylu ludzi się głowiło co jeszcze mogą poprawić, a tu tylko wystarczyło poprawić spust.
Przemek wszystkie Twoje teorie diabli wzięli, weź Ty lepiej zwolnij się z Cekausa, po co udajesz kumatego skoro nim nie jesteś? Miej jaja odejdź i zrób miejsce dla młotka niech poprawi tą Twoją robotę co przez lata spaprałeś.
Kurcze jak to człowiek może się pomylić, a ja miałem takie zaufanie do Hiszpana i nie raz zasięgałem jego rad, a tu masz dupa, wszystko rozbić o kant, ech życie.
Mało piszę na forum, ale postanowiłem się odnieść do tego co napisałeś.
Myślę że powinieneś zostać tunerem Hatsanów, co tam Hatsanów, wszystkich sprężynówek.
Tylu ludzi się głowiło co jeszcze mogą poprawić, a tu tylko wystarczyło poprawić spust.
Przemek wszystkie Twoje teorie diabli wzięli, weź Ty lepiej zwolnij się z Cekausa, po co udajesz kumatego skoro nim nie jesteś? Miej jaja odejdź i zrób miejsce dla młotka niech poprawi tą Twoją robotę co przez lata spaprałeś.
Kurcze jak to człowiek może się pomylić, a ja miałem takie zaufanie do Hiszpana i nie raz zasięgałem jego rad, a tu masz dupa, wszystko rozbić o kant, ech życie.
guntuning.com
-
- Posty: 183
- Rejestracja: 2012-07-01, 19:36
- Lokalizacja: Lubelskie
Mnie rozwaliły na łopatki te słowa:
Tyle lat człowiek żyje i ciągle się uczy czegoś nowego.
Mam nadzieję ze szybko opracują jakiś sposób na podróże w czasie, cofnę się te 10 lat wstecz i zacznę wszystko od nowa. Oczywiście zgodnie ze sztuką, tylko spust. Gdybym wiedział że to właśnie on uchroni mi moją optykę oraz sprawi że z gówna ulepię Steyera nie bawiłbym się z prowadnicami i resztą.
Teraz wiedząc jakie błędy popełniałem sprzedam wszystkie swoje Dampy, prowadnice, sprężyny, zepta oraz kapelusiki. Trochę się kosztów zwróci, człowiek podreperuje domowy budżet a przecież skoro równie dobrze będzie się strzelało na fabrycznych to po co przepłacać.
Ave młotek
Młotek, mistrz trollingu.młotek pisze:Dopiero po takiej przeróbce spustu można myśleć o ewentualnym jak to nazywacie „ucywilizowaniu” systemu. Jednak już nie dla ochrony optyki. [...] teraz mam nadzieję, że już wszyscy rozumieją dlaczego uparłem się aby zacząć od spustu i dlaczego twierdziłem, że w Hatsanie praca samego systemu (sprężyna, tłok, prowadnica, uszczelka) nie jest największym problemem.
Tyle lat człowiek żyje i ciągle się uczy czegoś nowego.
Mam nadzieję ze szybko opracują jakiś sposób na podróże w czasie, cofnę się te 10 lat wstecz i zacznę wszystko od nowa. Oczywiście zgodnie ze sztuką, tylko spust. Gdybym wiedział że to właśnie on uchroni mi moją optykę oraz sprawi że z gówna ulepię Steyera nie bawiłbym się z prowadnicami i resztą.
Teraz wiedząc jakie błędy popełniałem sprzedam wszystkie swoje Dampy, prowadnice, sprężyny, zepta oraz kapelusiki. Trochę się kosztów zwróci, człowiek podreperuje domowy budżet a przecież skoro równie dobrze będzie się strzelało na fabrycznych to po co przepłacać.
Ave młotek
-
- Posty: 2099
- Rejestracja: 2009-09-18, 10:11
- Lokalizacja: Mokotów/Sadyba
-
- Posty: 6035
- Rejestracja: 2007-11-06, 19:44
- Lokalizacja: z Mokotowa
-
- Posty: 192
- Rejestracja: 2013-02-05, 19:06
- Lokalizacja: Łódzkie
Widać jednak, że nie tylko ja miałem podobne problemy (nie ja zakładałem ten temat i zaznaczam na początku, że nie uważam się za eksperta a jedynie dzielę się swoimi spostrzeżeniami).młotek pisze:Hatsana 95 SAS STG QT mam już 3 sezony (jakieś 7 tys. strzałów).
Jest to moja pierwsza wiatrówka, więc i doświadczenia mało.
Wszystkie dobre rady (na forach) odnośnie spustu były warte funta kłaków i gdyby nie mój rozsądek i odpowiedzialność, to pewnie byłbym sprawcą postrzelenia.
Tak więc darujcie sobie to święte oburzenie - zwyczajnie nie macie racji i na dodatek nie potraficie się do tego przyznać.
Każdy kto zajrzy do spustu (ustawionego według waszych wskazówek) takiego Hatsana zobaczy że mam rację i główna zapadka trzyma wtedy ledwo na włos. Prędzej czy później to musi przypadkowo strzelić. Nie trzeba tu eksperta, wystarczy zdrowy rozsądek. Skoro więc którymś razem strzeli na "sucho" (bez śrutu) to lupka padnie na bank.
Możecie się tu miotać i wygadywać co chcecie, a każdy właściciel takiego Hatsana i tak przyzna mi rację.
Co cię nie zabije to cię wzmocni
-
- Ściepnik
- Posty: 7973
- Rejestracja: 2009-06-28, 15:45
- Lokalizacja: Warszawa-CEKAUS
daras pisze:Przemek wszystkie Twoje teorie diabli wzięli,
daras pisze:po co udajesz kumatego skoro nim nie jesteś? Miej jaja odejdź
... no cóż ...Cortez pisze:Przemek, jesteś do dupy - jak się okazuje...


... pozwólcie jeszcze coś tam przy karabinkach pogrzebać ... coooo ????? ..

Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali....
HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam
... często nie tam , gdzie celujemy

HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam



-
- Posty: 2099
- Rejestracja: 2009-09-18, 10:11
- Lokalizacja: Mokotów/Sadyba
-
- Ściepnik
- Posty: 7973
- Rejestracja: 2009-06-28, 15:45
- Lokalizacja: Warszawa-CEKAUS
... nieeee ... chyba nie dam rady , straciłem wiarę w swoją wiedzę ...Cortez pisze:...dobra...chcesz podłubać przy spuście w moim karabolu? Bo się o lupę zacząłem obawiać...


Jak Pan Bóg dali, to i z kija wypali....
HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam
... często nie tam , gdzie celujemy

HWunderGnom70 .Lady Daisy BUCK . Strzelanie trzeba lubić , ale trafiać , to trzeba się nauczyć ... Karabin trafia sam



-
- Posty: 2099
- Rejestracja: 2009-09-18, 10:11
- Lokalizacja: Mokotów/Sadyba
-
- -#Złoty Dobromir
- Posty: 5295
- Rejestracja: 2007-10-01, 22:04
- Lokalizacja: Swarzędz
-
- Ściepnik
- Posty: 7973
- Rejestracja: 2009-06-28, 15:45
- Lokalizacja: Warszawa-CEKAUS
-
- Ściepnik
- Posty: 1082
- Rejestracja: 2011-09-02, 21:15
- Lokalizacja: Pruszków
-
- Ściepnik
- Posty: 2652
- Rejestracja: 2009-08-25, 13:21
- Lokalizacja: Katowice
Boże widzisz i nie grzmisz
Przemku więc w Twojej pracy przy karabinkach i pistolcach (jak odpuszczą Ci grzechy) musisz tylko poprawić spust a szkiełka będą wieczne na Wieki wieków...jak strażnik Teksasu
Normalnie dawno czegoś podobnego nie było...


Normalnie dawno czegoś podobnego nie było...
HW97 .177,Remington Summit .177,Lov2 .177,C 2240 .177-Walther 2x20,Colt 1911,Hatsan 135 .22,CP1-M .177,CP1 .177,SPA p10 .22