[center]


Producent: Umarex
Licencja: Fabbrica d'Armi Pietro Beretta S.p.A
Nośnik: gaz
Waga: ~ 0,7 kg
Ammo: BB "S"
Magazynek: 19
Sprzęt przyszedł w takim właśnie opakowaniu. Szkoda że nie w polimerowej walizce, no ale dobra. W zestawie były kapsułki z CO2, trochę "kulków", okulary, klamka, no i papiery. Czyli wszystko co jest potrzebne na start (prócz papierów). Jak widać poniżej, producent wykazuje się wyjątkowym optymizmem, jeśli chodzi o wiarę w zasięg swoich wyrobów. Kopia lepsza niż oryginał.
[center]

Tu słowo skierowane do osób bawiących się kiedyś (w czasie bardzo przeszłym lub ledwo co przeszłym) "pistoletami". Ja mam do dzisiaj w pamięci zabawki, w których plastik:
1) aż świeci ,
2) widać na nim nalania, a odkształcenia natychmiast przybierają barwę białą,
3) trzeszczy.
Jaki to ma związek z Berettą - otóż mimo że spora jej część to tworzywo sztuczne, to tak wykonanie jak i materiał budzą zaufanie.
[center]



Informacje zawarte na stronie producenta - kompletne zero. Więcej jest na stronie polskiego dystrybutora. Zastanawiające.
Niby Beretta/Umarex Elite II to wynik współpracy Umarexa i Beretty, ale info na stronie Umarexa, jak już wspomniałem, zasadniczo nie istnieje. Ale z kolei na strone Beretty idzie doszukać się... instrukcji obsługi Elite II CO2. Beretta ogólnie bardziej przyznaje się do serii xX4 Storm i FS oraz Anicsa.
Obudowa wykonana jest z jakiegoś polimeru. Napisałbym, że jest to ABS, ale nie udało mi się tego potwierdzić (dobra, na stronie dystrybutora jest tak napisane, tyle że jest tam także napisane 160 m/s prędkości początkowej - co jest ściemą). Pistolet "live" od zdjęć promocyjnych odróżnia się brakiem czerwonej kropki przy atrapie bezpiecznika skrzydełkowego. Co do bezpieczników i innych suwadeł - wszystkie, z wyjątkiem jednego, to atrapy. Ruchome manipulatory to:
1) spust magazynka
2) bezpiecznik po prawej stronie pistoletu.
Widziałem wcześniej zdjęcia jakiegoś innego modelu Umarexa - po bezpieczniku wnioskuję, że wszystko to to samo, tylko obudowa inna. Niby nic odkrywczego nie napisałem, jednak po cenie wyrobów Umarexa w Polsce sądzić tego nie można.
[center]

Na pistolecie znajdują się tłoczenia licencyjne, F-ka, "Made for" oraz numer seryjny. Brak "Made in Taiwan" - co znajduje się np. na replice Colta. Oczywiście cieszy mnie to niezmiernie. Ten brak nadrabia tłoczenie na magazynku.
[center]

Odlewy w sumie dość równe - myślałem, że będzie gorzej. Tylko jeden ślad po ramce - pod szyną montażową. Ano jest, ale czy ja bym coś do niej przykręcał - nie wiem. Tworzywo nie jest miękkie, ale miałbym opory natury psychologicznej ;p Całość skręcona sześcioma śrubkami. Od razu pomyślałem... ale nie, jest na gwarancji.
Muszka. Poważna wada tego pistoletu.
[center]

Wada, ponieważ przy częstym wyjmowaniu pistoletu z kabury muszka najzwyczajniej odpadnie. Na zdjęciu widać, że nie jest złożona z dwóch bliźniaczych profili plastiku.
Aha, szczerbinka.
[center]

No co nieco można byłoby wyrównać.
Okładziny dość sympatyczne. Pomyślałem o drewnianych (no i co z tego że nie pasują) - jednak równie szybko mi przeszło.
[center]


Skoro już przy tym jesteśmy - wkładanie kapsułki CO2. cieszy to, że motylek dociskający kapsułkę nie wystaje z tyłu, tylko jest skrywany przez profil okładzin. Jest to po prostu ergonomiczne oraz bezpieczniejsze (dla motylka).
[center]


Magazynek. Metalowy.
[center]

Mieści "naście" kulek BB rozmiaru S, czyli 4,46. Te naście to 18 - 19, ale konia z rzędem temu, kto włoży te naście kulek do magazynka i nie rozsypie ich wkładając magazynek do pistoletu (i to jeszcze z impetem, jak na filmach). Maksimum to wg mnie 10.
Feeling ogólny
Nieźle. Ta replika leży w dłoni. Nie jest ciężka, ale czuć że nie trzyma się tak do końca zabawki. Dla mnie jej waga jest optimum między lataniem ręki bez obciążenia a lataniem przeciążonej.
Przyrządy celownicze - fajnie byłoby mieć regulowane (choćby tylko dla pozorów). No i kropki białej farby na szczerbince to też byłoby coś. W Px4 Storm są.
Strzał
Myślałem, że będzie głośniejszy. Qbieta jest głośniejsza.
Strzelać należy zdecydowanie. Czy szybko czy wolno - rzecz gustu i osobistych preferencji, ale na pewno nie należy powoli i kontemplacyjnie ściągać spustu. Jest to daremne z tego względu, że jeśli lufa jest pochylona w stosunku do celu - a najczęściej taka sytuacja występuje w przypadku strzelania do puszek - kulka wypadająca w pewnym momencie z magazynka może zdążyć się przetoczyć przez lufę nim my pokonamy drogę spustu. I lipa. Ale jeśli strzela się normalnie, nic takiego się nie zdarzy.
Nie należy też naciskać spustu niemal do wystrzału a później w ostatniej chwili rezygnować - następny strzał to bonus w postaci wystrzelenia dwóch kulek jednocześnie (albo ta jedna kulka wytoczy się lufą).
Przed kupnem przejrzałem kilka filmów na youtube żeby w ogóle skumać, o co chodzi w wiatrówkach - pistoletach na kulki oraz CO2. Wyszło mi, że jest to nic innego jak bezodrzutowy rozpylacz - niszczyciel puszek. Z rozpylaczem - ok. Ale bezodrzutowy - nie. Nie wiem, czy to kwestia mechaniki (zbijaka czy czegoś), czy może czegoś innego, ale przy strzelaniu do tarczy można odczuć, że w krytycznym momencie strzału pistoletem rzuca.
Mam odchył tarczowy, dlatego trochę mi brak trybu SA. W DA spust jest dłuuuuuuuuuuuuuuuuuugi, ale chodzi dobrze i da się go wyczuć.
Moim zdanem trochę treningu i można próbować zmieścić się w czarnym (rozmieszczenie wewnątrz czarnego to już kwestia prawdopodobieństwa). Nie wiem, czy jakość kulek (marka) będzie miała wpływ na posiew. Smarować kulek też raczej nie zamierzam.
I co mi się podoba najbardziej w tym pistolecie. Wykres z chrono. W załączniku posta.
Po drugim magazynku wcięło mi parę strzałów, za to na szynie chrono przybyło kilka ciekawych wzorków ;p Wykres wygląda bardzo sympatycznie. Wynika z niego, że w teorii można wywalić ok. 10 magazynków x 10 kulek i nie brać znaczącej poprawki (strzelając szybko to i tak byłoby to bez sensu).
Na koniec pewna bardzo ważna sprawa. Okulary. Kulki rykoszetują jak cholera. O ile celem nie jest coś, co jest w stanie wchłonąć pocisk (poduszka, pusta butelka pet, jakieś pudełko tekturowe z wypełnieniem) - radzę założyć okulary. To nic, że nie będzie się lansiarsko i męsko wyglądać (ostatecznie można kupić sobie jakieś profesjonalne strzeleckie). W weekend strzelałem wraz z kolegą z Beretty Elite II na świeżym powietrzu, i z odległości ok 7 - 10 m kulki do nas wracały, odbite od surowej drewnianej deski z tarczą. Tym szybciej wracały, im więcej gazu było w kapsułce.
Podsumowując - pistolet celny tak jak widać (tzn. jeszcze nie widać). Wykonany przyzwoicie. Szczelny. Brak Single Action, ale to nie jest pistolet tarczowy, tylko do strzelania "dynamicznego". Więc tak naprawdę SA jest zbędny. Fun factor zmniejsza jedynie brak blowbacka (jak dla mnie), polimerowa aparycja i badziewny magazynek (chociaż może to kulki są o ten ułamek milimetra nie takie jak trzeba).
Tarcze wrzucę jutro, biję się z myślami czy marnować ostatnią kapsułkę CO2 ;)