Długo mnie nie było, bo byłem zajęty. Czym? A tym, co opisuję poniżej:
Długo trwało, zanim skończyłem od 2 lat planowany projekt "strzelnica w domu".
Jednak, co się odwlecze i tak dalej, po wielu przeciwnych wiatrach się udało.
Założenia projektu:
Oś 9 metrów, bo więcej się nie dało.
Transport tarcz, bo wygodnie.
Podgląd tarczy, bo tego wymaga porządna strzelnica.
Materiały:
Stary telewizor 14'',
kamera CCTV z demontażu,
przedłużacz
kabel video 10m.
halogen
stara obudowa z UPS-a
linka żeglarska 25 m.,
kółka od wózka - szt. 2
haki z kółkiem - szt. 2
łożyska samonastawne w obudowie - szt. 2
profile stalowe kątowe szt. 2
pręt gwintowany fi16
nakrętki M16 szt. 8
drut miedziany 1,5mm.kw.
Na początek wybity został otwór w ścianie (45 cm. cegły, lekko nie było). Po wysprzątaniu powstałego syfu, na bazie starego podestu do piły zrobiony został blat. Do blatu przymocowałem system transportowy, zrobiony z 2 łożysk samonastawnych, pręta fi16, na którym zamocowałem kółka z wyżłobionym rowkiem prowadzącym linkę. Jako napęd służy stara wkrętarka, do której, żeby się nie poirytować wyładowanym akumulatorem, dorobiłem zasilanie sieciowe – trafo, mostek prostowniczy i kondensatory filtrujące. Zasilacz daje 24V i 10A, co w zupełności wystarcza do poprawnej pracy wkrętarki. Żeby się nie szarpać z ustawieniem wkrętarki, wykorzystałem przegub Cardana ze starego klucza od świec zapłonowych, co gwarantuje działający napęd przy braku osiowości. Detale techniczne na zdjęciach:



Do ściany pod kulochwytem zamontowałem rolki transportowe, po przewleczeniu linki i połączeniu końców napęd ruszył. Na bocznej ścianie, w osłonie ze starej obudowy z UPS-a zamontowana jest kamera, podająca sygnał na TV. Po drugiej stronie wisi halogen 150W., oświetlający tarczę.


Telewizor, robiący za monitor stoi sobie na parapecie piwnicznym, pokazując ładnie tarczę i przestrzeliny:

Tarcza odjeżdża i przyjeżdża, udowadniając że monitor nie kłamał:


Miałem problem z mocowaniem tarczy do linek, ale pomocny okazał się drut miedziany, który opleciony wokół linki całkiem nieźle radzi sobie z jej utrzymaniem.
Jestem bardziej niż zadowolony. Koszt niewielki, bo materiały i sprzęt w większości bardziej ze złomowiska, niż ze sklepu, roboty sporo ale satysfakcja – bezcenna. Może dałoby się coś poprawić estetycznie, ale dla mnie najważniejsze jest, że działa bez zgrzytów. Poza tym, latem chłodno, zimą ciepło, muzyczka gra, nikt nie wydziwia, Policji nie wzywa, cisza, spokój.........
Warto było.