Przychodzę z innego forum z którego zostałem wywalony w sumie za....... rozpoczęcie dyskusji i pójście do szpitala.
Tymczasem obiecałem tam zamieścić fotki swojego autorskiego rozwiązania resetowanej belki z wymiennymi celami do silhouette.
Mam nadzieję, że kto będzie szukać to sobie znajdzie.
Dopiero od kilku dni jestem na nogach (jeszcze symbolicznie).
Dlatego swoje przemyślenia postanowiłem udostępnić wszystkim chętnym (oczywiście z wyjątkiem tych komercyjnych).
Na początek opis tego co zrobiłem inaczej niż pozostali.
1- Odbijak resetujący – prawie podwójna długość ramienia (dzięki jego podgięciu) umożliwia dość delikatne „resorowanie” upadającej figury. Uznałem, że przy różnych wysokościach i masach figurek takie rozwiązanie będzie konieczne. Inaczej do każdego zestawu figurek potrzebny byłby osobny odbijak o innych wymiarach.
2- Nóżki – zwykły pręt kwadratowy wsuwany w otwór belki i ustabilizowany przyspawanym do tej belki „oczkiem” z drutu (dobrze to widać na rysunku). Żadnego przykręcania, wystarczy wsunąć i gotowe. Obie nogi mają krótkie poprzeczki. Dzięki temu belka ma stabilne oparcie i dodatkowo można mocować nogi zarówno pionowo jak i poziomo. W tym przypadku (dla moich potrzeb) nogi są dość krótkie i tylko dwie. Mam zamiar wbijać je w ziemię tak aby wystawały na max 40cm (będę strzelać z siedzącej lub leżącej na 40 do 80m). Nie ma jednak problemu, aby je przedłużyć, czy nawet zrobić 4 stabilne nogi. Wystarczy na te poziome poprzeczki nasunąć kwadratowe tulejki z dospawanymi pod kątem nogami.
3- Wymienne figurki.
4- Po bokach są gwintowane otwory dzięki którym można doczepić np. tarczki.
Niestety, jak już pisałem, zastosowanie gotowych zawiasów okazało się niewypałem.
Wymagało poświęcenia ogromnej ilości czasu na bardzo precyzyjne szlifowanie.
Ilość spawów za które musiałem płacić wcale przez to nie była mniejsza.
Dlatego zamieszczam rysunek z najprostszym, najłatwiejszym i najtańszym sposobem do samodzielnego wykonania takiego zestawu.
Oczywiście rysunek jest schematem, który tylko pokazuje samą ideę rozwiązania, dlatego jest na nim tylko jedna figurka.
Konkretne wymiary uzależnione są od tego co możemy zdobyć.
Z całą jednak pewnością:
- grubość spawanych elementów >2mm (czyli np. ścianki tulejek),
- spawamy elementy z podobnych materiałów (jeśli figurki z nierdzewki, to ich tulejki również).
I tak:
Wykonanie figurek zlecamy firmie (oczywiście trzeba dostarczyć rozrysowane w odpowiednim formacie).
Swoje odrysowywałem krzywą Beziera (w Corelu) i zapisywałem w formacie DXF.
Dla mnie było to znacznie prostsze i szybsze niż rysowanie w AutoCad.
Docinamy wszystkie tulejki na określone wymiary (w miarę precyzyjnie – jedyna pracochłonna czynność do wykonania).
Docinamy ośkę (wystarczy aby zmieściła się pomiędzy nóżkami podstawy).
Robimy podcięcia w wymiennych podstawach (wystarczy na oko, ponieważ podcięcia mają tylko umożliwiać swobodny obrót tulejek z figurkami).
Precyzyjnie spawamy tulejki łożyskujące do podstawy (proste).
Precyzyjnie spawamy tulejki figurek z figurkami (proste).
W miarę precyzyjnie wiercimy otwory mocujące we wszystkich podstawach i samej belce (wiertło 5mm). Otwory w belce gwintujemy M6, pozostałe otwory rozwiercamy na 6mm.
Tniemy pręt kwadratowy na niezbędne kawałki i spawamy (proste).
W jednej z nóg robimy otwór do wkręcenia „masztu” od mechanizmu restartującego.
Wyginamy i mocujemy odbijak (najlepiej na gwint).
Jeśli ów „maszt” i odbijak robimy z nierdzewki, to konieczne będzie baaaardzo mocne imadło do zrobienia kółeczek na sznurek (dlatego lepiej poszukać czegoś gotowego).
Jeśli wykonanie figurek i spawanie wszystkiego komuś zlecimy, to resztę prac powinniśmy wykonać w ok. 5h (+ok. 5h na obliczenia i rysunki).





Edytka: Pozwoliłem sobie poprawić fotki i wydzielić ten temat bo ciekawy