A no właśnie ... długaśna lufa , mała energia , wątłe łoże , wiekowa konstrukcja wielokrotnie opluwana przez amatorów nowinek . Ale też niesamowicie celna lufa , dobre , czytelne przyrządy celownicze i konstrukcja przyjazna użytkownikowi . Łatwo poprawialna , naprawialna , tuningowalna z gigantycznymi możliwościami strzeleckimi jeśli tylko strzelec potrafi . Taka właśnie jest Slavia bez względu na model .



Zakup nowej jest tak sobie opłacalny . Za to używki w cenach 250-350 zł (S630 czy 450-500 zł za S631/634) to interes życia pod warunkiem , że chcemy celnie strzelać do niedużych celów na maksymalnym dystansie do 50m.
Dołożenie do tego 100zł i trochę czułości własnoręcznie przelanych na złom i osadę potrafi większość używek obudzić do życia i dać drugą młodość . W efekcie strzelec otrzymuje celny karabinek do wszelakiej rekreacji z możliwością strzelania do tarczy . Bo się da ... przykładem niech będzie zregenerowana 630-tka Jarka 1300 , konkurująca i wygrywająca z FWB300 w strzelaniu stojaków do tarczy .
Oczywiście kwestia ergonomii ... tu zdecydowanie lepsza jest 631 z klockowatym łożem czy ciut mocniejsza 634 z podobnym chociaż bardziej finezyjnym , jeśli o finezji w przypadku tych paskud można mówić .
Problem w tym , że karabin ma strzelać i oczywiście zapewnić komfortowe trafianie strzelcowi na przeznaczonych dystansach . Kwestia wyglądu jest tu drugoplanowa lub wręcz pomijalna z punktu użytkowania . Ze Slavi się da ... da się strzelać z otwartych jak i z celownikiem optycznym ... celnie ... ze wszystkich trzech modeli .
Mało kto bierze pod uwagę fakt , że tak naprawdę fenomen Slavii polega na jej niesamowitej przyjazności dla strzelców w każdym wieku i grupie wagowej , że o płci nie wspomnę . Komfortowy chwyt półpistoletowy nawet w FWB300 nie jest tak wszechstronnie uniwersalny jak w Slavii , tym bardziej , że wszystkie modele Slavii są ambi . W przypadku Slavii 630 , łoże skrojone na ówczesny wzór karabinowy , także jest w pewnym sensie bardziej ergonomiczne niż by to wynikało z dzisiejszej mody na chwyty pistoletowe czy thumbole . Otóż chwyt taki (karabinowy/wojskowy) z natury rzeczy pozwala karabinkowi na swobodny ruch w tył i do przodu przy jednoczesnym przytrzymaniu naszą dłonią całego chwytu . Takie ułożenie zmniejsza możliwość zerwania strzału i zapewnia poziome trzymanie karabinka przy strzale . Uwzględniając znikomy odrzut dobrze zrobionego egzemplarza zapewnia to dobre lub bardzo dobre wyniki , a w każdym razie zadowolenie z trafiania i użytkowania .
W zetknięciu z dzisiejszymi konstrukcjami zapewne przegrywa w podobaniu się , ale jeszcze długo nie znajdzie się następca , który jednocześnie zdyskwalifikuje kwestie celności , awaryjności , naprawy , tuningu i przyjazności użytkowania , że o kosztach nie wspomnę , bo w rzeczywistości koszty skomponowania zestawu z optyką wyjdą podobnie jak przy karabinkach teoretycznie tańszych , a wymagających dobrych , solidnych montaży i solidnej optyki lub jak w przypadku HW30 natychmiastowej zmiany osady na większą.
Wiadomo , że nikt nie będzie się szarpał na Slawię 630/631 w kontekście zawodów . Nie była zapewne do tego projektowana , zresztą energetycznie na poziomie 8J plasuje się do HFT 3/4 , które wypadło już z harmonogramu zawodów . Tu ukłon w stronę Slavii 634 , która na dzień dobry pozwala wejść bez większego stresu w strefę zawodów . 630 kupuje się do ogródkowego strzelania . Obecnie , co raz częściej kupuje się taki karabinek jako drugi , czy też trzeci karabinek do np. strzelania właśnie z otwartych przyrządów celowniczych , czy chociazby z sentymentu . Bo wielu właśnie na 630-tce się uczyło strzelania , że o wspomnieniach z przemytu owego sprzętu do Polski nie wspomnę ...
Ten opis ma posłużyć niezdecydowanym i przypomnieć , że Salvia to bardzo wdzięczny karabinek , którego rozkładanie, konserwacja i podstawowy tuning jest bardzo prosty , nie wymagający specjalistycznych narzędzi , do przeprowadzenia w warunkach domowych czy garażowych . Dostępność materiałow eksploatacyjnych i części zamiennych bezproblemowa , a koszty akceptowalne . Do tego jest to na tyle celny karabinek , że zostawia w tyle większość współczesnych , chińskich czy tureckich konstrukcji lub też porównywalny jest do niższych modeli HW w kwestii osiągów i możliwości .
Obecnie z nowym modelem tłoka i uszczelką już typową dla slavii 634 , modele 630/631 mocno ustabilizowały się energetycznie , bo fabryczna energia jest na poziomie 10J , a rozrzut Vo na exact nierzadko wynosi 1,5m/s. śrutem prosto z pudełka . W starszych egzemplarzach energia oscyluje wokół 8-miu Julianów . Mimo wszelakich podobieństw , z tych trzech modeli właśnie 630-tka jest jakby najlepiej wykonana pod względem oksydy , dopracowania elementów i ich obróbki , do tego jest takim w pełni funkcjonalnym , sympatycznym zabytkiem . Kolejno 631-ka , a na końcu 634-ka , chociaż ta jest najbardziej uniwersalna ze wzgledu na wyższą energię . Wszystkie trzy wymagają wymiany prowadnicy i powszechnie stosowanych czarów - marów . W zamian odwdzięczają się długą bezawaryjna eksploatacją i bardzo dobrą celnością .
Na koniec jeszcze całkiem prywatnie ... to nie agitacja(bo nie ma takiej potrzeby) , nie próba wskrzeszania czy przywoływania lat świetności Slavii (modele bronią się same). Te karabinki są ciągle na topie i nie prędko wylecą z rankingu popularności . Kto się decyduje świadomie na te modele , na ogół wie co robi , wie czego oczekiwać , wie czego wymagać od tego modelu (opisów technicznych i parametrów jest na forach od metra) . A przede wszystkim zapewnia sobie swoisty powrót do bezstresowego uprawiania strzelectwa z wygodnym , przyjaznym karabinkiem .
Czemu napisałem te słowa ??? ... miałem wiele karabinków , w wielu konfiguracjach tuningowych , strzelałem też z wielu karabinów dostępnych na naszym rynku . Przez lata wspominałem i wspominam do dziś kilka egzemplarzy Slavii , które posiadałem , jako te z których najprzyjemniej mi się strzelało , które dawały najwięcej zadowolenia , satysfakcji i odprężenia .... Dlatego ten swoisty powrót do przeszłości , to nie zlepek technicznych wynurzeń czy porównań do innych konstrukcji . To pochwała dla uniwersalnej konstrukcji karabinka , znanej wielu strzelcom , a dla jeszcze bardzo wielu ciągle będącej w sferze marzeń o posiadaniu ... Model będzie tu już kwestią preferencji , potrzeb czy po prostu zasobności portfela lub wręcz okazji zakupu dobrej używki .
... świadom powagi słów , które wypowiadam , będąc w pełni władz umysłowych (g..no prawda) ... kupiłem sobie Slavię 630 ... nie musiałem ... chciałem ...

Egzemplarz trafił do mnie wprost z fabryki . Slavia 630 mod. 77 z szyną 10,2 mm , a nie jak drzewiej 13mm . Pół dzionka na cekausowe czary mary i powstała S630 Ultra z 10-cioma Julami bez żadnego podkręcania i łagodnym wierzgnięciem . Na grzbiet trafił DOC 3-9x40 , którego parametry wystarczają na wykorzystanie możliwości karabinka , a że znany mi i szanowany za uniwersalność , to i spełnia oczekiwania . Czysta przyjemność pykania ....
No właśnie ... ogarnąłem dziś tymi 10-cioma Julianami 75m . Fakt , że do puszeczki , ale za to ze 100% powtarzalnością . Kapsle na każdym dystansie do 50m po prostu odlatują . Napisałem te słowa , ponieważ nader często pada stwierdzenie , że mała energia nie pozwala na celne strzelanie na dużych dystansach (powyżej 30m) Energia zmniejsza tylko poprawki i wpływ wiatru na śrut . Cała reszta to kwestia ostrzelania się z karabinkiem i same parametry karabinka typu lufa i dopracowany system . Lekki naciąg , minimalny kopniaczek , niewielka waga będą atutami ...

