No to jesteśmy w punkcie wyjścia. Na temat Diany 60/65/66/75 to już chyba wszystko tutaj napisano więc podsumuję tylko krótko. Klasyk sprężynowy bez odrzutu w pełnym znaczeniu. Wszystkie łamane poza 75 i typowe do strzelectwa sportowego matchowego, do puszek to to z nich nie wypada strzelćać, no miże spiner byłby bardziej taktowny poza tarczą oczywiście na 10m bo do tego zostały stworzone. Przeżyją mnie i zapewne Ciebie równiez

.Miało być krótko, sorry ale nie umiem
Co do osady to trudno jest wypowiedzieć się na podstawie zdjęć, również tych późniejszych. Ja mam trochę inne podejście do stanu osady ze względu na to, że w razie coto ją poprawie albo dorobię. I w tym spojrzeniu dla mnie jest git. Wiesz już że była kołkowana. Dla mnue to też nie problem..
Jeżeli wiesz już że jesteś zaangażowany i nie zostawisz jej w szafie chociażby ze względu na wielkość, ciężar i WYNIK, to bierz ją i tyle. Na pewno ma duszę.
Jeżeli nie jesteś jeszcze pewien i chcesz spróbować postrzelac zacznij lepiej od rekreacji z wiatrówką bez duszy.
Slavia 634 jest bardzo dobrym karabinkiem, osobiście skłaniałbym sie jednak ku Waltherowi. Polimer jest praktyczny do rekreacji a z drewnem będziesz się cackał jak przy matchówce. Nie uderz, nie poplam, nie zarysuj ...
Ten Walther podobno jest robiony przez niemców. Czy małe palyszki maczały w tym ręce tego nie wiem. Uważam, że w Twojej sytuacji i Twoich rozterkach będzie to lepszy wybór. Będziesz też miał okazję sprawdzić jak to jest u Ciebie z tą lewostronnością ręki bo z okiem to jest różnie. Są bardzo dobrzy zawodnicy sprzedający z obu bez przysłony.
Krótko mówiąc zacznij od podstaw. Oczywiście wybór należy do Ciebie a powyższy tekst potraktuj jako dyrdymały starego Marycha
Ps
Mój pierwszy strzał padł z Haenel 303, no ale w tamtych czasach zbt dużego wyboru nie było, poza Łucznikiem oczywiście, którego zakup do strzelania stanowczo odradzam
Pozdrawiam